Autor |
Wiadomość |
grawik |
Wysłany: Nie 23:52, 16 Mar 2008 Temat postu: |
|
robie zenitem i wiem że nie wszytko wychodzi ) w szególnosci wtedy gdy sie eksperymentuje z różnymi ustawieniami.
co do zdania : " cyfrówce ze sie zrobi 10 zdjeć i wybietrze sie 1 najlepsze w dodatku jeszcze można podrasować w "szopie" "
jesli sie nie ma sprzetu do skanowania negatywów to w zasadzie można zapomnieć o lepszych efektach. przy skanerze płaskim jest tylko małe pole manewru (skanujac skanerem płaskim juz na wstępie jest nieostre) a w podrasowywaniu foty chodzi o to zeby podkrecic tak parametry aby nie zmieniać gruntownie całosci przynajmniej ja tak uważam . pozdrawiam |
|
|
nOwy |
Wysłany: Nie 22:49, 16 Mar 2008 Temat postu: |
|
grawik napisał: | w cyfrówce ze sie zrobi 10 zdjeć i wybietrze sie 1 najlepsze w dodatku jeszcze można podrasować w "szopie" |
A w analogu się tak nie da? Skanujesz negatyw do .jpg czy .tiff i obrabiasz w PS, poza tym nie mów że na 36 klatek 36 jest dobrych sam fociłem Nikonem F65 jeszcze tydzień temu i na 15 zrobionych klisz ani jedna w całości mi nie wyszła |
|
|
grawik |
Wysłany: Nie 20:43, 16 Mar 2008 Temat postu: |
|
analog to cos wiecej niz cyfrówka sama wiedza na temat robienia fotek jest wieksz niż robienia cyfrówka. w zasadzie posiadajac zwykła cyfrówke (kompakta) wiedza na temat fotografi moze sietylko ograniczac do ustawienia kompozycji aparatu i nacisinioecia guzika nic w tym wielkiego nie widze przynajmniej ja. natomiast używajac typowego analoga gdzie trzeba ustawiac czasy naswietlania i przysłone wiedza na temat focenia musi byc poszeżona, kto nie mial analoga w łapkach ten tego moze nie zrozumiec. Robiac fote analogiem ma sie ta siadomość że sie nie usunie fotki jak w cyfrówce ze sie zrobi 10 zdjeć i wybietrze sie 1 najlepsze w dodatku jeszcze można podrasować w "szopie". Cyfrówka jest o tyle dobra że można ja zabrać w miejsca gdzie szkoda kliszy na zwykłe fotki.
pozdrawiam narazka. |
|
|
Maszróm |
Wysłany: Nie 18:36, 16 Mar 2008 Temat postu: |
|
Dla mnie aparat analogowy, to po prostu piękno,od budowy aparatu, aż po sama przyjemność robienia zdjęć. Mając analoga, potrafie mierzyć jedno ujęcie 15 minut i z niego zrezygnować, gdyż wiem że ogranicza mnie klisza i staram sie robić tylko dobre zdjęcia. Proces wywoływania i manipulowania zdjęciem/negatywem jest prawie jak malowanie obrazu Jedna rzeczywistość wymaga na nas fotografach używania cyfrówki i nie ma co ukrywać, sam zbieram ale jakoś mi to ciężko idzie. Jak będe miał cyfrówke to pewnie będe chodził z dwoma apratami, bo z analoga nie mam zamiaru zrezygnować. |
|
|
Bart |
Wysłany: Śro 1:56, 30 Sty 2008 Temat postu: |
|
ja jestem za cyfra, mialem mozliwosc robienia zdjec starym analogiem chyba nazywal sie ZORKA czy jakos tak sam dokladnie nie pamietam to bylo lata temu, coprawda zdjecia rewelacyjne i sam rytulal jak to powiedzial nOwy ale przeciez to samo mozna robic cyfra w dodatku jak ktoryz z przedmowcow powiedzial, szybko, wiecej i taniej pozdrawiam |
|
|
artwont |
Wysłany: Śro 13:44, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
podobnie jest u mnie
cyfry używam głównie do robienia zdjęć rzeczy, które chce akurat wystawić na allegro.
Może jestem dziwny, ale reaguje alergicznie na ps odkąd robię zdjęcia moją zorką lub innym radzieckim sprzętem |
|
|
nOwy |
Wysłany: Śro 12:19, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
Dla mnie analog to magia. Jak robie zdjęcia nikonem to czuję to zdjęcie całkowicie inne uczucie niż jak robię zdjęcie cyfrą. Robienie zdjęć cyfrą (przynajmniej w moim przypadku) to było nastawienie parametrów i naciśnięcie spustu, teraz na analogu to cały rytułał, wiesz że musisz zrobić dobre zdjęcie od razu, bez photoshopa Odkąd mam analoga nie zrobiłem żadnego zdjęcia cyfrą. |
|
|
Rakken |
Wysłany: Śro 9:47, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
A powiedzcie ile robicie zdjec w przypadku gdy macie jakis pomysl.
Powiedzmy wpadacie na jakis genialny temat na zdjecie, bierzecie aparat i sru idziecie robic zdjecie zgodnie z pomyslem.
Ile wtedy robicie zdjeć?
Mnie się tak zdarza i żadko robie więcej niż 10 zdjęć bo albo dobrze to przemyślałem i wyjdzie tak jak chciałem albo i tak nic dobrego z tego nie bedzie bo nieprzemyslalem czegos do konca.
I tu nie ma znaczenia czy masz cyfre czy analoga.
A chodzenie i walenie zdjęć jeden po drugim i tak się nigdy nie sprawdzało. |
|
|
artwont |
Wysłany: Śro 8:53, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
Taniej, prościej, więcej, szybciej, ... tak się toczy wspólczesny świat, a z nim i fotografia.
Jak słysze te słowa to zapala mi się czerwona lampka, która mnie ostrzega.
Odkąd robię analogiem ciężko mi czasami zrobić te 36 zdjęć np podcas jakiegoś spacerku z synem. Bo wiem, ze mam ograniczoną ilość klatek, a każda jest cenna.
Cyfrą to bym pewnie napstrykał 1GB z czego oczywiście nie więcej niż 36 zdjec można by zachować. Jasne jest że jak się zrobi setkę zdjęc to przynajmniej jedno bedzie dobre, ale tak to i małpy potrafią byc fotografami. Ostre, ale takie jest moje zdanie.
Spróbuj Rakken teraz gdy robisz zdjęcia cyfrą, wziąć analoga i wybrać się w teren. Mam nadzieję, że Cię wciągnie !
pozdr. |
|
|
Rakken |
Wysłany: Śro 7:33, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
Bezcelowa ta dyskusja i tak każdy używa cyfry (poza zapalencami) bo jest taniej i prościej. |
|
|
hevellius |
Wysłany: Śro 6:07, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
no i właśnie o to chodzi - cyfrą walnę sobie z 10 fotek tego samego i wybieram, mając analoga w którym np na kliszy zostały mi 3 klatki to już rozrzutności nie ma:] ale za to ile większa radocha jak się to wywoła i zdjęcie wyjdzie dobre:] |
|
|
r3mus |
Wysłany: Wto 16:14, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
zonkinho napisał: | Bo robiąc zdjęcia cyfrą nie zastanawiasz się tak czy to będzie dobre zdjęcie. Nie ma różnicy w kosztach czy zrobisz podczas sesji 20 zdjęć czy 200. A mając analoga masz świadomość, że musisz jak najlepiej wykorzystać tą ograniczoną liczbę fotek. |
swiete slowa |
|
|
zonkinho |
Wysłany: Wto 14:24, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
Bo robiąc zdjęcia cyfrą nie zastanawiasz się tak czy to będzie dobre zdjęcie. Nie ma różnicy w kosztach czy zrobisz podczas sesji 20 zdjęć czy 200. A mając analoga masz świadomość, że musisz jak najlepiej wykorzystać tą ograniczoną liczbę fotek. |
|
|
artwont |
Wysłany: Wto 13:45, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
Dobry skan negatywu nie powinien wpłynąć tak bardzo na jakość o ile zdjęcie oglada się dalej na monitorze. Po wydruku już widać spadek jakości.
Ale kto skanuje negatywy? Ludzie którzy robią na anologach, a wiec z reguły świadomi tych wszystkich procesów o króych tu była mowa.
Zgadzam się z generalną zasadą, ze najwazniejszy jest efekt koońcowy, a technika to drugorzędna sprawa. Można gniota zrobić i cyfrą i analogiem. To jest bez dyskusji.
Rozważam tu tylko problem od strony czysto technicznej.
Ile macie zdjec zrobionych cyfrą ????
Czy ktoś jest wstanie policzyć. Ja mam setki, może tysiace. Generalnie gubię się w nich i ich nie ogladam. Z analoga mam kilkadziesiąt - i to jest do ogarnięcia.
pozdr. |
|
|
Rakken |
Wysłany: Wto 9:12, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
Każdy wymienia rozpiętość tonalną jako główną zaletę a potem ładuje negatyw do skanera i dokonuje tej samej degradacji obrazu zeby pokazać zdjęcie w necie czy też poprawic cos w PS.
Jednak Zgodzę się że HDRy wygladają sztucznie. |
|
|